Urządzenia Smart Home mogą nam pomóc na wiele sposobów, również w utrzymaniu czystości. Na testy trafiła mi się prawdziwa petarda, ponieważ mowa tu o robocie odkurzającym i mopującym Narwal Freo, który na dobre zmienił moje postrzeganie sprzątania.
Narwal Freo to automatyczny robot sprzątający naszpikowany wieloma nowoczesnymi rozwiązaniami. Zanim jednak przejdziemy do jego opisu, warto zapoznać się ze specyfikacją oraz akcesoriami dołączonymi do zestawu.
Element | – |
---|---|
Moc ssania | 3000 Pa |
Wyświetlacz | Dotykowy, LCD w stacji bazowej |
Łączność | Wi-Fi |
Czas działania | do 160 min (odkurzanie + mopowanie) do 225 min (tryb ssania) do 238 min (tryb mopowania) |
Zasilanie | Akumulatorowe |
Funkcje | Automatyczne ładowanie Cicha praca Czujnik brudu Mycie podłóg Powiadomienia na smartfona Android / iOS Samoczyszczenie Automatyczne suszenie Zabezpieczenie przed dziećmi Zdalne sterowanie z poziomu aplikacji |
Poziom hałasu | 39 dB (ciche suszenie) 43 dB (wydajne suszenie) 51 dB (mopowanie) 57 dB (odkurzanie i wycieranie) |
Kolor obudowy | Biały |
Długość | 351.5 mm (robot) | 415 mm (stacja) |
Szerokość | 350 mm (robot) | 370 mm (stacja) |
Wysokość | 106 mm (robot) | 435 mm (stacja) |
Waga | 4.35 kg (robot) | 8.75 kg (stacja) |
Aplikacja | Narwal Freo (integracja z Amazon Alexa oraz Google Home), możliwość sterowania z poziomu ekranu dotykowego |
Zawartość zestawu | Akcesoria montażowe Baza Instrukcja obsługi Urządzenie Środek czyszczący Nożyk i szczotka do czyszczenia odkurzacza |
Narwal Freo to przede wszystkim samojezdny robot odkurzający. Urządzenie, dzięki zestawowi czujników, kamer oraz sztucznej inteligencji, mapuje pomieszczenia, które ma sprzątać, a następnie udostępnia tę mapę w aplikacji mobilnej. Co ciekawe, robot bardzo dobrze wykrywa strefy, do których nie ma dostępu, a także odróżnia typy nawierzchni i dywany. Mapę natomiast możemy podzielić na strefy, na przykład nazywając je nazwami pomieszczeń, tak aby ułatwić sobie korzystanie w przyszłości.
Czemu mówię o tym od samego początku? Otóż dobre mapowanie pomieszczeń przekłada się również na znacznie dokładniejsze sprzątanie. Co więcej, robot został wyposażony w szczotkę, która pomaga zbierać kurz z podłogi oraz dywanów, a także w dwie miotełki znajdujące się na froncie, które poruszają brud znajdujący się na krańcach i tym samym ułatwiają jego zebranie.
Tak jak wspomniałem, mapa pomieszczeń to również opcja utworzenia stref, do których robot nie powinien mieć dostępu, a także fukcja wybrania miejsca, w którym ma posprzątać. Dobrze sprawdza się też wykrywanie dywanów – i tu ciekawostka, ponieważ w domyślnym trybie sprzątania robot najpierw wysprząta podłogi w danym pomieszczeniu, a później zajmie się dywanem, a kiedy tylko najedzie na dywan, to zwiększy moc, aby lepiej odkurzyć.
No i tutaj trzeba dodać, że odkurzacz faktycznie bardzo dobrze radzi sobie ze swoim zadaniem. Brud i kurz są wyśmienicie wybierane, a tam gdzie robotowi uda się wjechać, tam będziemy mieli czysto. Tym samym Narwal bierze na siebie ogromną część ciężaru sprzątania i dbania o porządek w domu.
Ale to nie jest jedyna funkcja tego odkurzacza! Bo drugim jego zadaniem jest mopowanie. Tak, robot został wyposażony w dwa obracające się trójkątne pady. Te nawilżają się wodą oraz środkiem czyszczącym i później są wykorzystywane do całkiem mocnego i dokładnego mopowania. W zasadzie można wybrać program Odkurzanie i mopowanie
, który sprawi, że sprzęt najpierw posprząta nawierzchnie, a później je odświeży dzięki mopowaniu.
Ważną zaletą jest to, że tych padów nie musimy myć. Otóż odkurzacz po zakończeniu swojej pracy wróci do stacji dokującej, gdzie je wypierze oraz wysuszy, ale o tym opowiemy sobie więcej w następnym rozdziale. Pozostając w temacie plusów, to warto jeszcze zwrócić uwagę jak cichy ten robot jest. Nawet kiedy sprzątał wokół mnie to byłem w stanie wygodnie pracować bez rozpraszania się.
W moim doświadczeniu z podobnymi robotami często zwracałem uwagę na baterię, ponieważ ta wyznaczała jak dużo powierzchni może dany sprzęt posprzątać. Tutaj kompletnie to nie jest problemem – robot sam dba o swój stan naładowania, więc nie musiałem martwić się, że nie da rady wysprzątać – chociażby przed przybyciem gości. Wbudowane ogniwo pozwalało na posprzątanie całego mieszkania bez potrzeby podładowywania, co jest ogromną zaletą.
Stacja dokująca robota Narwal Freo jest oryginalna. Dlaczego? Otóż została wyposażona w okrągły i kolorowy ekran dotykowy! Ten służy do kontroli odkurzacza, zmiany ustawień, uruchamiania sprzątania i innych rzeczy. To sprawia, że Narwal staje się robotem sprzątającym jedynym w swoim rodzaju, gdzie mamy kontrolę nie tylko „online” za pomocą aplikacji mobilnej, ale też „offline”, czyli właśnie z użyciem wbudowanego w stację ekranu.
Oczywiście stacja to nie tylko ekran. Pełni ona rolę ładowarki, a także miejsca, gdzie mopy czyszczące są prane oraz suszone. Dlatego też stacja jest otwierana, a w środku znajdziemy dwa zbiorniki – na czystą i brudną wodę. Ten pierwszy musimy regularnie uzupełniać, a ten drugi wręcz przeciwnie – opróżniać. W stacji znajduje się też miejsce na oryginalny środek czyszczący, który jest pobierany przez sprzęt kiedy ten przygotowuje się do mopowania.
Muszę zaznaczyć, że wszystko tutaj dzieje się automatycznie – przed mopowaniem robot pobiera potrzebne składniki (wodę i środek czyszczący), w trakcie sprzątania sam powraca po uzupełnienie, a po zakończeniu pracy rozpoczyna proces prania i suszenia.
Nasza rola w tym wszystkim jest znacznie ograniczona. Tak jak wspomniałem, musimy uzupełniać czystą wodę, wylewać brudną i raz na jakiś czas zmienić butelkę ze środkiem czyszczącym (zapas kupicie w sklepie TECHWISH). Ostatnim zadaniem jest czyszczenie plastikowych podstaw. Te znajdują się w zatoce i na co dzień robot na nie wjeżdża. Na tych podstawkach może zbierać się brud, dlatego należy je myć od czasu do czasu – na szczęście ich wyjęcie jest bardzo proste i beznarzędziowe.
Co ważne, w sklepie TECHWISH znajdziecie specjalny moduł pozwalający podłączyć stację do sieci kanalizacyjnej, tym samym dając dostęp do bieżącej wody oraz odpływu. Wtedy nie jest wymagane ani opróżnianie, ani uzupełnianie żadnych zbiorników, a robot uzyskuje jeszcze większą autonomię.
Jak widzimy, dedykowaną aplikację do odkurzacza Narwal Freo nie jest trudno odnaleźć, ponieważ nazywa się… Narwal Freo. Jak wątek humorystyczny mamy za sobą, tak czas przejść do jej możliwości, bo tych jest całkiem sporo.
Przede wszystkim, możemy tutaj podejrzeć mapę mieszkania (również w 3D), podzielić ją na pomieszczenia, a także ją skonfigurować, na przykład pod względem typu nawierzchni. Tutaj też możemy manualnie uruchomić sprzątanie – czy to całego mieszkania, czy wybranych pomieszczeń. Natomiast trybów mycia jest kilka:
Ten ostatni wydaje się być najciekawszy. Jak działa? Otóż w tym trybie odkurzacz sam bada poziom zabrudzenia i na bieżąco dostosowuje swoje ustawienia dla optymalnego sprzątania. Co równie ważne, klikając na dany tryb możemy zmienić kilka rzeczy, w tym siłę ssania, dokładność odkurzania poprzez poświęcenie danej ilości czasu (1x, 2x czy 3x) czy moc mopowania (lekko wilgotno, normalnie oraz „na mokro”). Istnieje też opcja zmiany strategii sprzątania, choć tutaj zdałem się na zalecenia Narwala.
Osobiście najbardziej polubiłem się z trybem odkurzania, a później mopowania. W tym trybie uzyskiwałem najbardziej interesujące mnie efekty i po prostu byłem zadowolony z tego jak dobrze sprząta ten robot.
W aplikacji znajdziemy jeszcze inne, ważne rzeczy, w tym stan elementów eksploatacyjnych (na przykład płynu do mycia) , a także instrukcje jak zdemontować poszczególne komponenty i o nie dbać. Co ważne, Narwala możemy także „udostępnić” innemu użytkownikowi aplikacji. Jeśli więc chcemy, aby domownicy mieli dostęp do obsługi Narwala z poziomu swojego telefonu, to jest to możliwe.
Aplikacja wysyła nam również powiadomienia – zarówno o zakończonym myciu, jak i o problemach. Co równie ważne, te same komunikaty są wydawane głosowo prosto ze stacji dokującej, co jest dodatkowym ułatwieniem. Co ciekawe, program pozwala nam wybrać tryb suszenia (w tym możemy zdecydować się na suszenie ciche).
Finalnie w aplikacji możemy podejrzeć postęp sprzątania, dokładną lokalizację robota czy też znajdziemy opcję zastopowania mycia. Istnieje również możliwość przywołania robota.
Takie codzienne pamiętanie o potrzebie wejścia do aplikacji, aby wywołać sprzątanie może być męczące. Dlatego też aplikacja oferuje automatyzacje oparte o harmonogramy. Możemy utworzyć wiele harmonogramów, w których wybierzemy dni tygodnia oraz godzinę, o której ma rozpocząć się czyszczenie. Oczywiście możemy też zdecydować się wybrany tryb sprzątania. Ponadto, istnieje funkcja wysłania powiadomienia informującego o zbliżającym się czyszczeniu – jest to ważne jeśli chociażby chcemy nawierzchnie jakoś przygotować do sprzątania.
Robot świetnie radzi sobie z mapowaniem otoczenia i wykrywaniem przeszkód. Jednakże przed jego korzystaniem warto podłogi oczyścić z niepotrzebnych rzeczy, na przykład butów, zabawek czy innych drobiazgów. Warto również zwinąć dywaniki. To znacznie zwiększy pole czyszczenia, ułatwi pracę sprzętowi oraz ulepszy efekt końcowy.
Kolejną, ważną czynnością jest opróżnianie zbiornika na kurz. Ten jest łatwo wyjmowalny i należy raz na jakiś czas go opróżnić – po prostu otwierając go nad śmietnikiem. Warto też czyścić miotełki oraz szczotkę. Muszę zaznaczyć, że pod klapą robota znajdziemy specjalny nożyk, który ułatwia wyczyszczenie szczotki z włosów i sierści zwierząt. Zachowanie tych elementów w dobrej kondycji zapewnia dokładne czyszczenie i znacznie bezpieczniejszą eksploatację sprzętu.
O aplikacji mobilnej już sobie co nieco wspomnieliśmy i jak wiemy, możemy zmieniać charakterystykę sprzątania. Z moich doświadczeń wynika, że najlepszym jest wybranie sprzątania codziennego w formie „odkurzanie i mopowanie”, gdzie odkurzanie zwiększamy do wartości 2x, a mopowanie wybieramy na mokro. Dlaczego tak? Takie ustawienie zapewnia najdokładniejsze mycie, a zarazem jest optymalne czasowo. To ważny aspekt.
Pamiętajcie, że mopowanie w Narwal Freo najlepiej sprawdza się w scenariuszu, gdzie chcemy utrzymać czystość, a nie posprzątać głębokie zabrudzenia. Warto więc przed rozpoczęciem eksploatacji dokładnie wymyć podłogi klasycznymi metodami, a następnie pozwolić robotowi codziennie dbać o utrzymanie porządku. Oczywiście to nie tak, że wszelkie plamy czy zabrudzenia musimy myć ręcznie – nic bardziej mylnego. Otóż Narwal świetnie poradzi sobie z takimi codziennymi zabrudzeniami, co chętnie sam wykorzystuję. Tutaj bardziej mam na myśli chociażby podłogi czy płytki, które nie były czyszczone (zwłaszcza na mokro) od dłuższego czasu. Wtedy naprawdę warto klasycznie posprzątać, a robotowi pozostawić całą resztę.
Narwal Freo jest w stanie pokonywać progi do około 2 cm. Jeśli więc u Was w domu progi są nieco wyższe to warto przygotować dla sprzętu specjalne rampy. U mnie na szczęście progi nie występują, co robotowi ułatwia pracę.
Narwal Freo to prawdziwa gratka dla osób szukających znacznej pomocy w utrzymaniu porządku. Taki robot sprzątający „weźmie na siebie” znaczny wysiłek i pomoże nam w utrzymaniu w czystości podłóg oraz dywanów, a dzięki ogromnej autonomiczności nasze prace „utrzymaniowe” sprzętu ograniczają się do minimum.
Sam spędzam w mieszkaniu dużo czasu, głównie przez fakt, że pracuję zdalnie. To sprawia, że tempo tworzenia się nowych zabrudzeń jest całkiem szybkie, a w połączeniu z tym, że mam kota, to codzienne sprzątanie jest wręcz wymagane. I tutaj właśnie Narwal Freo sprawdza się po prostu świetnie, ponieważ odbiera mi znaczną część codziennych obowiązków, jednocześnie mopując (czego robić nie lubię) i sprawia, że mam więcej czasu na inne, ciekawsze aktywności.
Kup Narwal Freo w sklepie TECHWISH!
Kategoria: Recenzje