Na dobre weszliśmy w 2024, a pierwsze miesiące roku przywitały posiadaczy PS5 wieloma tytułami, które rozgrzały procesory do czerwoności. Za nami premiery odświeżonego Final Fantasy VII: Rebirth, przenoszący do starożytnej Persji Prince of Persia: Zaginiona Korona, jeszcze bardziej usprawniona The Last of Us: Part II Remastered, czy Tekken 8 Launch Edition.
Apetyty graczy są jednak nienasycone, więc czekamy na więcej! Na szczęście jest na co, bo w nadchodzących miesiącach szykują się spektakularne premiery na PlayStation 5. Wśród nich konkretne daty lub bliżej nieokreślone “wkrótce”. TECHWISH podsyca ogień pod kotłem oczekiwania i przybliża najciekawsze premiery gier na PS5 w 2024, w które warto zagrać!
Lutowe State of Play wzbudziło ciekawość graczy, zapowiadając takie perełki, jak Judas, Death Strandind 2, czy Silent Hill 2 Remake. Mieliśmy okazję zobaczyć epickie sceny ze Stellar Blade, które zdecydowanie przykuwają uwagę nie tylko zjawiskową aparycją protagonistki, ale też widowiskowym systemem walki, hipnotyzującym swoją płynnością i dynamiką. Co jeszcze w zapowiedziach?
Część z gier zapowiadanych na State of Play już ujrzała światło dzienne, wzbudzając przy tym mnóstwo emocji. Wśród nich długo wyczekiwana Dragon’s Dogma II, która wyciągnie nas z życia na długie tygodnie. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że druga odsłona klasyka z 2013 to gigantyczny świat, w którym roi się od side questów. Nielinearna fabuła umożliwia graczom beztroskie hasanie po średniowiecznych lokalizacjach, a mówiąc “beztroskie”, mamy na myśli “możesz umrzeć na każdym kroku”.
Czy spacerujesz po łąkach, zbierając zioła do potionków czy spokojnie chrapiesz w obozowisku – zawsze musisz być gotów na walkę o życie. Zwłaszcza, kiedy grasz magiem, a szczyt Twoich umiejętności początkowych to poziom Hagrida i jego magicznej parasolki. A pamiętaj, że olbrzymem nie jesteś i średnio ktokolwiek się Ciebie wystraszy, czy też umknie z popłochem przed Twą posturą.
Miłośnicy rozgrywek, które wymagają zaangażowania i bardziej niż po maśle, idą raczej po grudzie, mogą liczyć na trudy, znoje i częste korzystanie z check pointów. Nie chodzi tutaj tylko o długie i rozbudowane walki, w których przeciwnicy żyją i żyją i żyją (tak, mają 3 paski życia, ponieważ czemu nie). W Dragon’s Dogma II nie ma taryfy ulgowej i zasadniczo na każdym kroku masz problem. System dnia i nocy sprawia, że podróżowanie po zmroku jest proszeniem się o śmierć, a parametry głodu i zmęczenia nie dają o sobie zapomnieć i odbierają Ci chęć do życia (dosłownie, bo tracisz na pasku zdrowia). Dodaj do tego questy, w których bardziej niż na logicznych ciągach przyczynowo-skutkowych, musisz polegać na intuicji i przypadku, a otrzymasz doskonałe, wymagające i niesamowicie realistyczne wyzwanie w świecie fantasy, którego nie godzi się odrzucić!
Świeża premiera Rise of the Ronin od Team Ninja na PS5 otworzyła nam drzwi do XIX-wiecznej Japonii miotanej wewnętrznymi przemianami i sporami. Jako roninowi – czyli samurajowi bez pana – przyjdzie nam opowiedzieć się za jednym ze stronnictw politycznych i w międzyczasie walczyć, walczyć i jeszcze trochę walczyć.
Otwarty świat zapewnia, oprócz linearnej fabuły, liczne misje poboczne na różnym poziomie trudności. Z miejsca do miejsca drałujemy pieszo, naszym nowoczesnym modelem konia lub latając. Tak, nasz ronin ma rozkładane skrzydła i może szybować jak ptak. Niewiele form przemieszczania się dorównuje lataniu, ale możemy także wspinać się za pomocą super liny z hakiem.
Rise of the Ronin to gra, która obudzi w Tobie wojownika i nie będziesz miał wyboru – będziesz walczył bez przerwy. Jak to ronin podczas ważnych przemian w kraju! Kto oglądał Ostatniego samuraja, ten wie. System walk zaoferuje mnóstwo stylów, a także liczne rodzaje broni. Rozmaici wrogowie zmuszą nas do myślenia i wybrania odpowiedniej taktyki. Będzie fajnie, dynamicznie i bardzo walecznie!
Fani survival horroru i wesołej frajdy z zombie także doczekali się swojej gwiazdki, która przyszła 22.03.2024. Remake kultowego Resident Evil 4 oferuje żywszą grafikę, udoskonaloną rozgrywkę, ale też zupełne nowości, które przyciągną wiernych fanów serii. W wersji Golden Edition znajdziesz dodatkowy scenariusz – Separate Ways – który pozwoli Ci poznać perspektywę Ady Wong. Oprócz tego – masa ubrań. Zestaw DLC zapewnia dostęp do unikatowych skinów, akcesoriów i broni, z którymi apokalipsa zombie jest jeszcze fajniejsza.
Choć w marcu zima już dogorywa, to w South Park: Snow Day! na powrót wpadasz w wir śnieżnej zawieruchy, ba, w wir zimowej apokalipsy! Co prawda miastu grozi absolutna zagłada, ale hej, władze zamknęły szkołę, a to zdecydowanie jest warte każdej ceny. South Park: Snow Day! w 3D zapewnia tryb wieloosobowy, dzięki czemu wraz z przyjaciółmi możesz przedzierać się przez zaspy, mierzyć się z wrogimi frakcjami, a wszystko w całkiem epickich skinach. Strzelaj z łuku, miotaj fireballami, walcz mieczem, używaj wyrzutni, miotaczy ognia, twórz pułapki, nie wpadaj w nie i obraduj przy okrągłym stole niczym Artur.
Kwiecień 2024 rozgrzeje Eve – urodziwa wojowniczka, która zabija potężne potwory z klasą, elegancją i niebywałym urokiem osobistym! W Stellar Blade Ziemia to jedna wielka ruina opanowana przez nietypowe monstra znacznych rozmiarów, które zaskakują interesującym umiejscowieniem zębów, kłów, paszcz, czy rogów. Eve wraz ze swoim oddziałem ma wpaść do ostatniego bastionu ludzkości – miasta Xion – i uratować świat przed sromotną zagładą z rąk dość obrzydliwego najeźdźcy.
U jej boku znajdziemy Lily – uroczą inżynierkę, która zadba o sprzęt i udoskonalenie broni, a przy tym będzie prezentować się niebywale rozczulająco. Nie zabraknie i męskiego ramienia, którym tym razem posłuży nam piękny Adam. Nie ma co ukrywać, Stellar Blade to wizualnie nieskazitelny tytuł, w którym większość postaci jest dopieszczona, jakby ją Michał Anioł dłutem haratał.
Jak wspominaliśmy wyżej, sekwencje walki prezentują się spektakularnie i mocno przyciągają wzrok. W zależności od bossa Eve będzie musiała dobrać odpowiednią broń oraz taktykę, która powali bestie na kolana. Jeżeli je mają. Wszystko wskazuje na to, że Stellar Blade rozgości się w kanonie akcyjniaków RPG, a Eve zasili szeregi najpiękniejszych kobiecych protagonistek.
Kiedy ochłoniecie po przygodach u boku Eve, poszarżujecie w śniegu z bandą z South Park i ocalicie Japonię, jak niegdyś Mulan Chiny, czeka Was epicka, spektakularna, zapierająca dech w piersiach podróż do samego sedna mrocznej baśni, jaką jest uniwersum Elden Ring. Czerwiec dla graczy byłby duszny i upalny, gdyby nie powiew świeżości, jaki niesie za sobą dodatek Shadow of the Erdtree!
Potężne uniwersum, stworzone przez studio FromSoftware przy współpracy z G.R.R. Martinem (tym od Gry o Tron), otwiera zupełnie nowy obszar, który do tej pory skrywało Złote Drzewo. Mowa tu o Krainie Cienia, która prezentuje się obłędnie niczym wyobraźnia Tolkiena na sterydach. Odkryjemy tu nowy fragment historii, podążając za Miquellą – bratem Malenii. Przed nami nowe wyposażenie, jeszcze większa swoboda eksplorowania, dostęp do unikalnych broni i magii, które pomogą pokonać aż 10 nowych bossów. Hidetaka Miyazaki mówi, że będzie fajnie, a my nie mamy powodów, żeby mu nie wierzyć!